Produkty light zawierają mniej kalorii niż tradycyjne jedzenie, lecz na tym kończą się ich zalety...
Produkty light to wymysł Amerykanów, najbardziej otyłego narodu na świecie. Idea była prosta: pozbyć się nadwagi bez zbędnego wysiłku i niepotrzebnych wyrzeczeń, zastępując zwykłe jedzenie produktami odtłuszczonymi i bez zawartości cukru. Żeby faktycznie ten sposób odżywiania pozbawiony był wszelkich wyrzeczeń, produkty light musiały smakować podobnie do swoich pełnokalorycznych pierwowzorów. Tak, żeby osoba z nadwagą w ogóle nie cierpiała z powodu zamiany. Dieta złożona z produktów light, oczywiście nie mogła być uboga. Dlatego przez lata „odchudzano” coraz więcej różnego jedzenia. Obecnie już niemal każdy produkt spożywczy ma swój odpowiednik w wersji light. W sklepach możemy znaleźć lekkie batoniki, czekolady, jogurty, pieczywo, majonezy, a nawet piwo.
Niezdrowe odpowiedniki
Ograniczając zawartość węglowodanów i tłuszczów w produktach spożywczych, trzeba je czymś zastąpić. Najczęściej używane są do tego substancje syntetyczne w postaci chemicznych związków zagęszczających i wypełniaczy, tj. aspartam, acesulfam, ksitol. Substancje te mają swoje mocne strony, np. aspartam jest 200 razy słodszy niż cukier, ksitol chroni zęby przed próchnicą. Jednak lekarze ostrzegają przed ich stosowaniem. Aspartam jest szczególnie szkodliwy dla zdrowia. Jego spożywanie może prowadzić do wielu chorób, w tym nowotworów. Przedawkowanie aspatamu prowadzi do zatrucia. A przedawkować nietrudno, bo już spożycie litra napoju zawierającego tę substancję, może doprowadzić do bólu głowy, problemów z zaśnięciem, sensacji żołądkowych, rozdrażnienia.
Odtłuszczone wcale nie znaczy lepsze
„Odchudzanie” tradycyjnych produktów do wersji light oznacza rezygnację z wielu składników odżywczych, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Najlepszym przykładem są produkty otłuszczone. Tłuszcz jest najczęściej pomijanym składnikiem podczas diety. Eliminacja tłuszczów jest dużym błędem, gdyż podobnie jak białko, są one ważnym budulcem naszych komórek. Ponadto, tłuszcze wykorzystywane są do produkcji żółci, witaminy D oraz wielu hormonów. Nienasycone kwasy tłuszczowe, które zawarte są w olejach roślinnych i rybach, w ogóle nie są produkowane przez nasz organizm. Dlatego też codziennie powinny być dostarczane w pożywieniu. Całkowite wyeliminowanie spożywania tłuszczów i zastąpienie ich wypełniaczami może doprowadzić organizm do stanu do wycieńczenia.
Nadmiar tuczy !
Niektórzy ludzie myślą, że spożywając produkty w lekkiej wersji mogą jeść je niemal bez ograniczeń. Tymczasem wiele produktów light również ma stosunkowo dużo kalorii (np. płaska łyżeczka majonezu light ma ok. 70 kcal). W przypadku dietetycznych słodyczy, cukier zastępowany jest słodzikiem, jednak często dodawana jest za to większa ilość tłuszczu, aby zachować odpowiedni smak. W efekcie kaloryczność produktu light jest porównywalna z kalorycznością produktu tradycyjnego.
Paradoks produktów light
Jedzenie w wersji light, które z założenia ma pomóc w odchudzaniu, paradoksalnie przynosi wręcz odwrotne skutki. Badania wykazały, że ludzie sięgający po nie na co dzień mają o 40 procent większe skłonności do tycia niż inni. Po zjedzeniu odtłuszczonego, pozbawionego cukru posiłku, człowiek w niedługim czasie znów staje się głodny. Zaczyna więc podjadać i przybiera na wadze.
Nie daj złapać się na haczyk. Lepiej wybrać tradycyjny produkt i nie zastanawiać się czym producenci go 'nafaszerowali', żeby był również smaczny, niż kupować coś co mimo nazwy 'light' podaruje nam w prezencie zbędne kilogramy i niechciane choroby.
Fajny blog :D oby tego więcej było :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aneta